Za nami już Światowy Dzień Mycia Rąk. Nie znaczy to jednak, że zapominamy o ich myciu! Ta pozytywna inicjatywa wyszła od Organizacji Narodów Zjednoczonych a akcja ma zachęcać wszystkich ludzi – a zwłaszcza dzieci – do regularnego mycia rąk jako kluczowego elementu profilaktyki przeciw biegunce i wielu infekcjom. Choć mieszkańcom krajów wysoko rozwiniętych może wydawać się to niemożliwe, biegunka i zapalenie płuc doprowadzają co roku do śmierci ponad 3 miliony dzieci poniżej piątego roku życia. Nie wszyscy na świecie mogą pochwalić się częstym myciem rąk, choćby bardzo nawet chcieli. Około 663 mln ludzi na świecie nie ma dostępu do czystej wody, a ok. 800 dzieci dziennie umiera na choroby spowodowane brakiem dostępu do niej. Szacuje się, że do 2020 roku umrze ok. 135 mln osób z powodu chorób wywołanych przez brudną wodę lub jej brak.
Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że każdy człowiek nosi na swych dłoniach około 150 różnych gatunków bakterii. Są wśród nich nieszkodliwe – zapewniające właściwe funkcjonowanie skóry, przejściowe, które mogą być źródłem infekcji i chorobotwórcze – odpowiedzialne za wiele chorób np. zatrucie gronkowcem, rotawirusy, czerwonkę, salmonellę, wirusowe zapalenie wątroby typu A (żółtaczka), czy szalejącym w ostatnim czasie koronawirusem. Specjaliści twierdzą, że wykształcenie w młodych ludziach nawyku mycia rąk (z użyciem mydła) przed jedzeniem i po skorzystaniu z toalety może ocalić więcej istnień ludzkich niż jakakolwiek szczepionka. Jak się jednak okazuje, nie tylko dzieci trzeba uczyć podstawowych zasad higieny. Co drugi mężczyzna i co czwarta kobieta w Polsce nie myją rąk po wyjściu z toalety. Potem dotykają koszyka w sklepie, poręczy w autobusie, a inni – po nich.
Myć ręce trzeba też umieć! Światowa Organizacja Zdrowia opracowała procedurę mycia rąk (stosują ją m. in. lekarze). Prawidłowo wykonana czynność mycia rąk trwa jedynie 43 sekundy, ale zabieg ten może ochronić nas przed wieloma niebezpiecznymi chorobami.