Dziś obchodzimy Światowy Dzień Mycia Rąk! To święto, zainicjowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 2008 roku, ma na celu uświadomienie ludziom, jak ważne jest to podstawowe dbanie o higienę i jak wielkie znaczenie mają czyste ręce w profilaktyce wielu chorób.
O tym, że mycie rąk jest ważne, mówi się od dawna, ale dopiero pandemia COVID-19 uwydatniła znaczenie mycia dłoni w ograniczeniu rozprzestrzeniania się wielu chorób i infekcji – w tym dróg oddechowych.
Choć wiele się mówi o konieczności dbania o higienę rąk, to w krajach wysoko rozwiniętych jej przestrzeganie wynosi około 70%, w krajach słabo rozwiniętych jest jeszcze gorzej. Tak zwane „choroby brudnych rąk” są szczególnie niebezpieczne w krajach, gdzie nie ma dostępu do nowoczesnej i bezpiecznej sieci wodociągowo-kanalizacyjnej.
Każdego dnia dotykamy wielu rzeczy, na których gromadzą się rozmaite wirusy, bakterie czy grzyby. Paradoksalnie – do przenoszenia chorób brudnych rąk przyczynia się postęp cywilizacyjny, bo stale dotykamy niedezynfekowanych smartfonów, klawiatur, przycisków w windach czy wózków sklepowych. Do tego wieczny pośpiech – z braku czasu często skracamy mycie rąk, jest ono niedokładne, pobieżne, a przez to niewystarczające.
Według WHO prawidłowe mycie rąk powinno trać co najmniej 20 sekund i obejmować przestrzenie między palcami, kciuki oraz nadgarstki.
Często nie zdajemy sobie sprawy, że tak prosta rzecz, jak umycie rąk ciepłą wodą z mydłem może ograniczyć rozprzestrzenianie się patogenów i zapobiec infekcjom – usuwamy w ten sposób aż 90% bakterii z powierzchni dłoni.
To ważne, bo brudne ręce odpowiadają za 70% wszystkich zakażeń i zatruć pokarmowych. Co więcej, aż 80% wszystkich infekcji przenoszonych jest przez ręce. Temat jest poważny, bo z powodu biegunki (w skali roku) umiera więcej dzieci poniżej 5 roku życia, niż w wyniku AIDS, malarii i gruźlicy razem wziętych.
Dlatego – myjmy ręce. To najlepsza i najprostsza rzecz, jaką możemy zrobić dla naszego zdrowia!