Bydgoska droga deszczówkowa rozpoczęła się już w 2000 roku, gdy przeprowadzono pierwsze analizy i wykonano studium programowo-przestrzenne. Był to „kamień milowy” w realizacji tematu uporządkowania i zagospodarowania wód opadowych.
Ważnym punktem na tej drodze był rok 2004, gdy MWiK w Bydgoszczy realizował duży program inwestycyjny „Bydgoski System Wodny i Kanalizacyjny II”. Wtedy powstał projekt budowy urządzeń do oczyszczania deszczówki w całym mieście oraz program budowy systemu odprowadzania ścieków deszczowych poza obszar ochronny ujęć wody. W efekcie w latach 2004-2013 – w ramach Funduszu Spójności – uwzględniono budowę najważniejszych elementów systemu burzowego, które miały związek z systemem zaopatrzenia w wodę. Wybudowano 32 km kanalizacji deszczowej, 49 podczyszczalni wód opadowych i roztopowych przed wylotami do odbiorników, a w systemie monitorowania powstało 14 nowych punktów obserwacji i zamontowano 6 deszczomierzy.
Wtedy też powstał pomysł, by Bydgoskie Wodociągi zajęły się w przyszłości kompleksową przebudową, modernizacją i eksploatacją systemu kanalizacji deszczowej na terenie całego miasta.
Najpierw – dokładna inwentaryzacja
Pionierskie prace nad projektem kompleksowej modernizacji i renowacji kanalizacji deszczowej w mieście trwały od 2013 roku. Wtedy Rada Miasta Bydgoszczy zleciła MWiK-owi jej inwentaryzację, ocenę stanu technicznego i wycenę systemu deszczowego. W ramach inwentaryzacji zbadano 76 zlewni deszczowych na terenie miasta, wykonano przegląd studni i kanałów (7700 odcinków sieci oraz 81 wylotów do odbiornika), zinwentaryzowano 28 rowów i zbiorników otwartych, a także wykonano pomiary sprawdzające, które wykazały, że prawie 30% danych na mapach było błędnych!
Co kryła deszczówka?
Inwentaryzacja kanałów deszczowych ujawniła niedomagania sieci kanalizacji deszczowej liczącej 505 km. Okazało się, że jest ona obciążona błędami przeszłości – przede wszystkim przeciążona, niedostosowana do intensywności, zmian i charakterystyki opadów, niedrożna i niewłaściwie eksploatowana. Wiele kanałów było zapiaszczonych, wypełnionych gruzem, zamulonych i w całości zalanych. Wiele też było skorodowanych, uszkodzonych, zdeformowanych i niedrożnych z powodu nagromadzonego osadu. W ogólnej ocenie kanały były w złym stanie technicznym, który sprawiał, że ich inwentaryzowanie wymagało żmudnych i trudnych prac – niezależnie od warunków pogodowych. Bywało i tak, że ekipy MWiK mogły ocenić stan kanałów i przeprowadzać inspekcję dopiero po ich oczyszczeniu, odgruzowaniu, co często odbywało się ręcznie, przy pomocy szpadla i wiadra, nierzadko… na kolanach.
Taki stan kanałów powodował – przy obfitych opadach – liczne zalania i podtopienia nieruchomości, uszkodzenia i zniszczenia dróg i torowisk tramwajowych oraz utrudnienia komunikacyjne.
Obliczenia i modele
- Kolejnym ważnym etapem porządkowania deszczówki (lata 2013-2016) było przeprowadzenie obliczeń hydraulicznych i symulacji z wykorzystaniem nowoczesnych aplikacji komputerowych. I tu w pierwszym kroku opracowano modele opadów lokalnych, czyli matematyczne formuły opisujące deszcz na podstawie obserwowanych opadów z okresu minionych 50 lat!
- Drugi krok to żmudny, trwający dwa lata czas obliczeń hydraulicznych i szczegółowych symulacji, mających uwiarygodnić znalezienie najlepszego rozwiązania. Dla każdej zlewni, a było ich 76, należało wykonać prawie 60 takich symulacji!
- Krok trzeci – to opracowanie prognozy zmiany modeli opadów lokalnych do 2050 roku i symulacja działania systemu zagospodarowania wód opadowych po zrealizowanych inwestycjach.
Efektem tych działań były modele hydrodynamiczne zlewni kanalizacji deszczowej wraz z mapami obszarów zagrożonych podtopieniami, na podstawie których opracowana została koncepcja modernizacji systemu deszczowego, wraz z szacunkiem kosztów.
I to był kluczowy krok w porządkowaniu deszczówki przez MWiK. W wyniku podjętych działań uzyskaliśmy wiedzę na temat braków w systemie i tym samym – wyzwań, jakie stanęły przed spółką w związku z potrzebnymi zmianami.