W grudniu ubiegłego roku w Bydgoszczy zakończyła się realizacja jednego z największych w Polsce, projektów deszczówkowych pod nazwą „Budowa i przebudowa kanalizacji deszczowej i dostosowanie sieci kanalizacji deszczowej do zmian klimatycznych na terenie miasta Bydgoszczy”. Wartość Projektu to 299, 7 mln zł, z czego dofinansowanie wyniosło 178,9 mln zł. W efekcie powstały 34 zbiorniki retencyjne szczelne – w tym 5 z funkcja podlewania, 3 zbiorniki infiltracyjne i 1 zbiornik otwarty. Ponadto 6 istniejących stawów (zbiorników naturalnych i sztucznych) zostało zasilonych w wody opadowe pochodzące z nadmiaru wody opadowej w kanałach (Muszlowa, Głębinowa, Rekinowa, Łowiskowa, Park Kazimierza – 2 stawy). Na sieci powstały urządzenia służące gospodarowaniu wodami opadowymi np. wyloty, upusty, podczyszczalnie, dławienia. W ramach projektu wybudowano również 9 km kanałów deszczowych i zbiorników liniowych. Tak kompleksowy projekt, który toczył się w wielu dzielnicach Bydgoszczy wymagał konkretnych testów.
Niecierpliwe wyczekiwanie
Potrzebny był znaczny opad, by móc sprawdzić działanie wybudowanych obiektów. Każdego dnia obserwowaliśmy prognozy pogody, z wyczekiwaniem spoglądaliśmy w niebo. I w końcu przyszedł deszcz, który stał się pierwszym sprawdzianem dla podziemnego miasta. 30 maja nasze deszczomierze zarejestrowały dość silny opad, czyli taki który statystycznie według modelu opadowego zdarza się średnio raz na dwa lata. Najczęściej takie deszcze odczuwalne są jako ulewa. W różnych częściach miasta wielkość zarejestrowanych przez deszczomierze opadów wynosiła od 5 do 50 mm – największy w Myślęcinku (50 mm) w czasie 4 godzin! Większość z nich zarejestrowała opady o wysokości ok 13-16 mm w czasie 15 -20 minut. Co to oznacza? To znaczy, że w ciągu 15-20 min na powierzchnię 1m2 spadło od 13 do 16 litrów wody.
Egzamin zdany!
Monitoring działania zbiorników wykazał, że spełniają swoje zadanie. Najbardziej zauważalne było to właśnie w dniu 30 maja, gdy podczas silnego opadu wody deszczowe zaczęły wypełniać komory zbiorników. Przykładem takim może być zbiornik przy ulicy Mickiewicza o pojemności 360 m3 W ciągu 21 min intensywnego opadu w Śródmieściu spadło 14 mm wody. Do zbiornika wpłynęło 64,8 m3 deszczówki (czyli 65 tys. litrów wody!), co stanowiło jedynie 18% pojemności tego zbiornika. Ostatni – majowy deszcz sprawił, że zbiorniki napełniały się w zakresach od kilku do 36 cm, co stanowiło od kilku do ok. 20% ich pojemności.
Nie same zbiorniki powinny zdać egzamin
System kanalizacji deszczowej to nie tylko zbiorniki i sieć zlokalizowana pod ziemią. Integralną jego częścią są też, usytuowane w jezdniach, wpusty uliczne, czyli potocznie nazywane kratkami kanalizacyjnymi. Regularne ich czyszczenie jest niezbędne do utrzymania sprawności i odpowiedniego funkcjonowania systemu odprowadzania wody deszczowej, ochrony infrastruktury i środowiska, a także zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Czyszczenie i dbanie o tę część infrastruktury kanalizacyjnej leży w gestii zarządcy terenu, na którym się znajdują. To właśnie one odprowadzają wodę deszczową z ulic i chodników do kanalizacji. Jeśli są zatkane, woda nie może prawidłowo odpływać, a to prowadzi do zalewania dróg, chodników, a w ekstremalnych przypadkach budynków. Czyszczenie wpustów może gwarantować, że kanalizacja deszczowa może efektywnie odprowadzać nadmiar wody, zmniejszając tym samym ryzyko podtopień. Regularne czyszczenie wpustów jest częścią ogólnej konserwacji systemu kanalizacji deszczowej. Dzięki temu system może działać na pełnej wydajności, co jest szczególnie ważne w obszarach o dużym zagęszczeniu ludności.